Weekend Urodzinowy
Jak spędziliście weekend? Wyjechaliście już na urlop czy wakacyjne podróże dopiero przed Wami? My zdecydowaliśmy się na bujanie po Łodzi. I to było odświętne bujanie. Urodzinowe.
Łódź obchodziła 591. urodziny. Z tej okazji przez cały weekend zorganizowano wiele atrakcji. Program był różnorodny i każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Można było zobaczyć z bliska największe inwestycje, spędzić czas w zoo i ogrodzie botanicznym, odwiedzić muzea oraz miejsca na co dzień nieodstępne dla ciekawskich zwiedzających (jak my!). Dużo działo się też na ulicy Piotrkowskiej. Ponadto odbywały się imprezy sportowe, pokazy filmów i koncerty. Trudno byłoby być wszędzie.
My długo zastanawialiśmy się nad trasą wycieczki. Mieliśmy ochotę zobaczyć prawie wszystko. W końcu zdecydowaliśmy się na następujący zestaw rozrywek. Najpierw spacer po Urzędzie Miasta przy Piotrkowskiej, gdyż była to jedna z nielicznych okazji, aby zobaczyć wnętrza pałacu Heinzla. Następnie spacer po Piotrkowskiej śladami fabrykantów, zorganizowany w ramach urodzin. Tutaj niestety wielkie rozczarowanie. Kompletnie nie przemyślano nagłośnienia i nic nie słyszeliśmy. Później kolejno pałac Kindermanna, niezaplanowane i niezorganizowane zwiedzanie ulicy Wólczańskiej, a na końcu bardzo przyjemne popołudnie w muzeum kinematografii. Na tym zakończyliśmy sobotnie zwiedzanie. Wezwały nas inne obowiązki.
W niedzielę z kolei pierwszym celem były wille Richterów (sztuk dwie), później gmach Towarzystwa Kredytowego. Następnie stanęliśmy w kolejce do Dętki. Przyznajemy, że odpuściliśmy po ok. 15 minutach czekania na słońcu, a czas oczekiwania na wejście oceniliśmy na dobrą godzinę. Było za gorąco na smażenie się na betonowej płycie Placu Wolności. Właściwie nie żałujemy, ponieważ przespacerowaliśmy się Piotrkowską na woonerf (byliście? naszym zdaniem jest super!), żeby coś zjeść. No dobrze, macie rację… Nie poszliśmy zjeść czegokolwiek, tylko na najlepsze naleśniki w mieście ; ) Posileni i schłodzeni pobujaliśmy się trochę po ulicy Wschodniej, a później pojechaliśmy do EC1, żeby ocenić ile się zmieniło od naszej ostatniej wizyty. Ostatnim punktem zwiedzania był zajezdnia tramwajowa Brus. Na więcej nie starczyło nam sił.
Urodzinowy weekend oceniamy bardzo pozytywnie. Urodziny Łodzi w takiej formule, to świetna sprawa. Były jakieś gorsze momenty, ale ogólnie rzecz biorąc, bawiliśmy się bardzo dobrze. Efekty tego bujania będziemy Wam pokazywać sukcesywnie.
Z Łodzią jesteśmy związani od kilku lat. Lubimy to miasto za jego niezwykłą historię. Uwielbiamy odkłamywać stereotyp „polskiego Detroit”. Odkrywamy wyjątkowe detale kamienic, zaglądamy do ciekawych podwórek, zwiedzamy wspaniałe muzea, spacerujemy po najbardziej urokliwych parkach. Wszystko to, aby pokazać naszym czytelnikom, że Łódź to wyjątkowe miejsce, które warto odwiedzić.