Woonerf. Nazwa brzmi tajemniczo, ale nie jest to żadne tajemnicze miejsce dla mieszkańców Łodzi i stałych bywalców. Woonerf na 6 Sierpnia na stałe zagościł już w świadomości łodzian (i łodziaków). Stał się całkiem modnym miejscem, do którego warto zajrzeć szczególnie w okresie letnim. Byliście?
Pierwszy w Łodzi i pierwszy w Polsce woonerf został otwarty w 2014 roku. Po przebudowie ul. 6 Sierpnia na odcinku od Piotrkowskiej do Kościuszki i zmianie organizacji ruchu, powstało coś na kształt deptaka, po którym może odbywać się niewielki ruch samochodowy. Cechą charakterystyczną woonerfu jest to, że nie ma tradycyjnego podziału ulicy na chodnik i jezdnię, a całość dopełniają liczne ławki, donice i inne elementy tak zwanej małej architektury. Inwestycja była swoistym eksperymentem zrealizowanym w ramach budżetu obywatelskiego. A inspiracji dostarczyły podobne miejsca znane z Kopenhagi, Amsterdamu czy Berlina.
Jak to zwykle bywa, na samym początku jego istnienia dużo się o nim mówiło. Pomysł miał i gorących zwolenników, i zażartych przeciwników. Niewątpliwą zaletą było stworzenie kolejnego ciekawego miejsca na turystycznej mapie Łodzi, takie nowinki przyciągają. Poza tym powstanie woonerfu wymusiło „ogarnięcie” ulicy 6 Sierpnia, która stała się ładniejsza i przyjemniejsza, niebagatelny jest fakt, że to poprzeczna ulica do najbardziej reprezentacyjnego deptaka w mieście, więc im łaniej, tym lepiej. Przeciwnicy, nie bez racji, narzekali na to, że ograniczenie ruchu samochodowego w tej okolicy spowoduje utrudnienia w dojazdach do Śródmieścia. Co więcej, poprzez powstanie woonerfu zniknęło trochę miejsc parkingowych, na których nadmiar w centrum chyba nikt nie narzeka.
Cóż, co by nie mówić, woonerf chyba na stałe zagościł już przy 6 Sierpnia. Stał się modnym miejscem. Latem można posiedzieć w jednym z wystawionych ogródków albo na którejś z ławek, okoliczne kamienice nabrały blasku, a ruch samochodowy rzeczywiście jest niewielki i łatwy do zniesienia. Wiosną z kolei pięknie kwitną 6–metrowe wiśnie. Jesienią można liczyć na rozświetlenie ulicy przez LMF. A zimą… jak to zima w mieście, też miewa swój urok.
O tym, że pierwszy łódzki woonerf stał się popularnym miejscem najlepiej świadczy fakt, że woonerf przy 6 Sierpnia nie jest jedynym. Wyremontowano już ul. Traugutta i Piramowicza, a to zdaje się jeszcze nie koniec.
A Wy co myślicie o tym miejscu?
Woonerf przy ul. 6 Sierpnia na mapie:
Z Łodzią jesteśmy związani od kilku lat. Lubimy to miasto za jego niezwykłą historię. Uwielbiamy odkłamywać stereotyp „polskiego Detroit”. Odkrywamy wyjątkowe detale kamienic, zaglądamy do ciekawych podwórek, zwiedzamy wspaniałe muzea, spacerujemy po najbardziej urokliwych parkach. Wszystko to, aby pokazać naszym czytelnikom, że Łódź to wyjątkowe miejsce, które warto odwiedzić.